


Wczoraj proponowałem poznawanie naszego, Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Chciałbym jednak przy tej okazji przedstawić inny polski park i tragedię jaka go dotknęła w wyniku pożarów. Być może słyszeliście o akcji gaszenia łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym. Znajduje się on na północno-wschodnim krańcu Polski i jest, a może raczej był, wyjątkowym ekosystemem, powstałym na podmokłych łąkach, torfowiskach i bagnach w rozlewisku rzeki Biebrzy (zajrzyj tu: http://zpppn.pl/biebrzanski-park-narodowy-pl/park) Ktoś może zapytać – co może palić się na rozlewiskach czy bagnach? Problem polega na tym, że w naszym kraju panuje susza. Spowodowała ona już teraz, w połowie wiosny, bardzo niskie stany wód większości rzek, problem z uprawami, wysychanie łąk. Dawniej o tej porze roku wody było pod dostatkiem. Jednak tej zimy na większości obszaru Polski nie było śniegu, a opady deszczu były niewielkie. Sytuacja ta jest bardzo niebezpieczna, bo każde zaprószenie ognia może spowodować błyskawiczne rozprzestrzenianie się pożaru i olbrzymie straty. Tak właśnie stało się nad Biebrzą. Park Biebrzański jest miejscem unikalnym, w którym zakładają gniazda bardzo rzadkie gatunki ptaków wodnych. Takich miejsc w całej Europie jest niewiele. W tym roku ptaków, które się na to zdecydowały, było mniej właśnie z powodu suszy. Te, które spróbowały odchować potomstwo spotkał dramat. Wiele z nich uległo zaczadzeniu i zginęło w płomieniach. Los taki spotkał krwawodzioby, rycyki, krzyki, czajki, które już rozpoczęły lęgi. Inne ptaki powinny rozpocząć je wkrótce, lecz nie będą miały gdzie się osiedlić. Wszystko wskazuje na to, że winę za pożar ponosi człowiek. Pośrednią, przez osuszanie rozlewisk i bezpośrednią, bo ktoś wypalający trawy był sprawcą tej tragedii. O zakazie wypalania traw pewnie słyszeli wszyscy, ale wciąż apele o zaprzestanie takich działań nie odnoszą skutku. Przyznacie, że trzeba być pozbawionym zupełnie wyobraźni, wywołując pożar w takich warunkach. To co stało się nad Biebrzą, powinno być przestrogą dla nas wszystkich. Nie chodzi jedynie o wypalanie traw i o to, że taki pożar może zdarzyć się wszędzie. Powinniśmy także pamiętać, że woda to życie, starać się ją szanować, zużywać świadomie i oszczędnie. Każde takie działanie ma sens, bo choć jesteśmy częścią przyrody to eksploatujemy ją jednocześnie ponad miarę, niszczymy i zatruwamy. Warto zacząć od siebie. Oszczędzajmy wodę, nie rozpalajmy ognia!
Pożar łąk nad Biebrzą:
https://www.youtube.com/watch?v=uhDo97i02vo
https://www.youtube.com/watch?v=89Wgf4N1Xuc
Krajobraz po pożarze:
Wych. gr. VII P.B.