Bezpieczeństwo nad wodą cd.

Bezmyślne skoki do wody

Wakacje niosą ze sobą wiele zagrożeń. Do jednych z nich należą wypadki podczas skoków do wody. Mimo wieloletnich apeli, wstrząsających filmów, plakatów liczba wypadków nie maleje, a nawet rośnie.

 W ciągu roku statystyki szacują ponad 1000 przypadków urazu kręgosłupa w Polsce. 1000 osób trafia z plaży na wózek inwalidzki i pozostaje na nim do końca życia. Sparaliżowanych od pasa w dół. Z bezwładnym ciałem, bez czucia i możliwości wykonania podstawowych czynności fizjologicznych. Część nie przeżywa skoku. Wydaje się, że jest wyższa świadomość społeczna niebezpieczeństw jakie mogą się zdarzyć podczas przebywania nad wodą. Jednak pojawiły się nowe okoliczności zwiększające liczbę wypadków. Przede wszystkim moda na fajny film, czy oryginalną fotkę by pochwalić się w mediach społecznościowych. Po drugie ciągle nad wodą odpoczywają ludzie nieodpowiedzialni. Po alkoholu, narkotykach, dopalaczach. To wyłącza ostrożność, uruchamia niepohamowaną chęć podejmowania ryzyka.

 „Złamanie karku” – jak się przed tym zabezpieczyć?

Najlepiej kąpać się tam, gdzie są ratownicy. Mają sprawdzony akwen i w razie potrzeby mogą udzielić fachowej pomocy. Jednak nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i wyczulonej ostrożności. Podstawowe zasady bezpiecznej kąpieli przypominają, że nie wchodzimy do wody po spożyciu alkoholu, czy innych środków odurzających. Nie korzystamy z kąpieli po dłuższym opalaniu. Przy wchodzeniu do wody podczas upałów najpierw schładzamy okolice serca, karku i twarzy. Nie wchodzimy do wody zaraz po posiłku.

 Głębokość wody. Nie znasz. Nie skacz.

Przed skokiem należy zbadać głębokość wody. Najlepiej nie skacz za pierwszym razem na główkę. Głębokość wody nie może być mniejsza niż 2-3 metry przy skokach z małej wysokości. Im z wyższej wysokości skaczemy tym woda powinna być głębsza, tak by skoczek mógł wyhamować prędkość po wejściu do wody. Przykładowo skok z wysokości 10 m jest możliwy dopiero przy głębokości powyżej 4,5 metra. Musimy mieć pewność, że nie nadpłynie jakaś przeszkoda, czy inny uczestnik kąpieli. Często się zdarza, że skoki do wody są wykonywane grupowo, jeden po drugim. To duże prawdopodobieństwo, że jeden wskoczy na drugiego.

 Dlaczego skoki do wody mogą zakończyć się „złamaniem kręgosłupa”?

Głównym powodem jest uderzenie głową o dno, czy inny przedmiot znajdujący się w wodzie. Skoro jeżdżąc na rowerze, nartach, motorze chronimy głowę przed urazami to do wody wskakujemy bez żadnej ochrony głowy i kręgosłupa. Uderzając z dużą siłą w przeszkodę musimy liczyć się z uszkodzeniem kręgosłupa.

 Skutek uderzenia w przeszkodę

Skok do zbyt płytkiej wody powoduje uszkodzenie kręgosłupa. Konstrukcja kręgosłupa stanowi podporę dla całego ciała. Jednocześnie chroni rdzeń kręgowy. Rdzeń kręgowy ma kształt grubego sznura, o galaretowatej strukturze otoczony workiem oponowym. Ma średnicę 8-14 mm i długość 40-45 cm. Osłoną dla niego są kości kręgosłupa, w kształcie kręgów z otworem w środku, przez który, jak przez paciorki naszyjnika, przewleczony jest rdzeń. To jedna z ważniejszych części naszego ciała. Rdzeń kręgowy przekazuje różnym organom informacje płynące z mózgu. Umożliwia komunikację mózgu z resztą ciała. Dzięki niemu możemy poruszać rękami i nogami, czujemy dotyk, temperaturę i ból. Panujemy nad czynnościami fizjologicznymi.

Niefortunny skok do wody powoduje uszkodzenie rdzenia kręgowego. Nie musi nastąpić jego przerwanie, czy przecięcie. Wystarczy brak interwencji neurochirurga w ciągu godziny, maksymalnie trzech godzin. Stopień uszkodzenia ciała jest zależny od miejsca uszkodzenia kręgosłupa. In bliżej głowy tym gorzej. Może nawet dojść od uszkodzenia pracy mięśni układu oddechowego. Taki pacjent nie będzie w stanie samodzielnie oddychać. Najlżejsze skutki daje uszkodzenie kręgosłupa poniżej klatki piersiowej. Wówczas sparaliżowane będą jedynie nogi.

Ofiara skoku do płytkiej wody nie krzyczy. Nie jest w stanie się poruszyć, traci przytomność, a jej ciało jest bezwładne, i do tego znajduje się pod wodą. Nawet osoba, która filmowała skok przyszłej ofiary nie od razu zorientuje się co się stało. Gdy uda nam się zorientować, że ofiara uszkodziła kręgosłup należy ją jak najszybciej wyciągnąć z wody i wezwać pilnie karetkę pogotowia! 

 Ofiary NIE WOLNO wyciągać z wody za ręce lub nogi. 

 Tak samo niedozwolone jest branie ofiary na ręce. Najlepiej jak najszybciej położyć na czymś długim i płaskim.  Chociażby na drzwiach od przebieralni.

 Ofiara złamania kręgosłupa sama nie wyjdzie z wody, chyba, że nie ma jeszcze uszkodzonego rdzenia kręgowego! Wówczas taką osobę należy jak najszybciej położyć by leżała bez ruchu na wznak!

 Bardzo niebezpieczny jest wówczas każdy ruch głową, podczas którego może dojść do uszkodzenia rdzenia. 

Gdy jest taka możliwość wskazane jest zabezpieczenie głowy przed przemieszczeniem. Możemy to zrobić poprzez położenie np. części garderoby po obu stronach głowy, by ją unieruchomić. Wskazane jest by ktoś z osób udzielających pomocy czuwał nad tym by ofiara nie ruszała głową.

 W przypadku, gdy ofiara straciła przytomność musimy zbadać czy oddycha. Jeżeli ofiara nie oddycha przystępujemy do sztucznego oddychania i uciskania klatki piersiowej. Sztuczne oddychanie przeprowadzamy do skutku, to znaczy przywrócenia oddechu lub przyjazdu karetki pogotowia, czy zespołu ratunkowego.

 Skutki złamania kręgosłupa

W zależności od miejsca w którym zostanie złamany kręgosłup skutki są różne. Od pełnego paraliżu z koniecznością podtrzymywania sztucznego oddychania, po paraliż nóg. W niektórych przypadkach, gdy pomoc przyjdzie szybko i będzie skuteczna, operacja neurologiczna może przywrócić pacjenta do w miarę normalnego funkcjonowania. Dotyczy to przypadków, gdy złamanie kręgosłupa nie wywołało uszkodzenia rdzenia.

 Co dalej po pobycie w szpitalu?

Młodzi, zdrowi, wysportowani ludzie z dnia na dzień stają się osobami niepełnosprawnymi, które mają problem z poruszaniem się, a nawet jakimkolwiek ruchem. Mają sprawny mózg, myślą trzeźwo i logicznie, a chwila bezmyślności spowodowała, że ich kończyny są niewładne, czasem muszą być karmieni i podłączeni do respiratora. W takich przypadkach jest konieczna opieka psychologa.

Gr. V. M. I.